Popularne posty

sobota, 6 czerwca 2015

One Part - ,, Wyznanie na błoniach "

Oczami Narratora

Peron 9 i 3/4 na dworcu King's Cross w Londynie to miejsce, w którym 6 września co roku gromadzi się nie mały tłum dzieci w wieku 11 lat i powyżej by odwiedzić Szkołę Magii i Czarodziejstwa w Hogwardzie. Hermiona, Harry i Ron wchodzą właśnie do Ekspresu Hogward żeby rozpocząć 5 rok nauki. Usiedli jak zawsze razem w przedziale i zaczęli opowiadać o swoich wakacjach.


- Ja i rodzice siedzieliśmy całe wakacje w domu. Chcieliśmy się nacieszyć. - powiedział Harry.

- Ja byłem u Charliego w Rumuni. - powiedział Ron.
- Ja z rodzicami byłam w Warszawie. Wspaniałe miasto z bogatą historią. - powiedziała Hermiona.
- A ty Hermi tylko o nauce. - powiedział Harry.
- Nie uczyłam się tylko poznawałam historię. - powiedziała Hermiona.
- Cała Hermiona. - powiedział Ron.
- I taką ci lubimy i kochamy. - powiedział Harry.
- Dzięki chłopaki. - powiedziała Hermiona.

Nagle do przedziału wszedł wszedł Malfoy i ekipa.


- O okularnik, rudzielec i szlama. Jak tam wakacje? - powiedział Draco.


Harry na samo słowo ,, szlama " wstał, wyjął różdżkę i skierował ją w stronę Malfoya.


- Jak jeszcze raz nazwiesz Hermionę szlamą to napuszczę na ciebie Hardodzioba i osobiście pomogę mu w odcięciu twojej ręki. - powiedział wkurzony Harry.

- Myślisz, że się ciebie boję Potter. - powiedział Draco.
- Powinieneś Malfoy, bo dwa razy nie będę powtarzał! - krzyknął Harry.
- Uuuuu już się boję, że on mnie zabije. Mamo! A gdzie twoja mamusia Potter? O już wiem, nie pomoże ci, bo została w Londynie. - powiedział Draco i się zaśmiał.
- Przesadziłeś Dracon, a mówiłem, że powtarzać nie mam zamiaru. Drętwota!! - powiedział Harry i rzucił czar w stronę Malfoya, a ten uderzył w ścianę pociągu, wstał i odszedł ze swoimi podwładnymi.

Wybraniec odwrócił się w stronę przyjaciół i ujrzał zapłakaną Hermionę. Usiadł obok niej, a ona się w niego wtuliła. 


- Spokojnie Hermi. - powiedział Harry i przytulił do siebie dziewczynę. 

Zawsze o nią dbał, ale rok temu poczuł do Granger coś więcej niż tylko przyjaźń. Tylko nie wie, że ona czuje to samo co on.

- Harry co ja mu zrobiłam, że tak mnie
nienawidzi. Kiedyś się razem bawiliśmy, byliśmy przyjaciółmi, a teraz ... - powiedziała Hermiona.
- Miona dobrze wiesz, że Draco się zmienił. Na gorsze, ale to nadal ten sam chłopak, którego kiedyś znałaś. - powiedział Harry i otarł Hermionie łzy. 
- Masz rację Harry. - powiedziała Hermiona.

Nagle pociąg gwałtownie się zatrzymał, twarz Harrego i Hemiony się złączyła poprzez usta, a oni nie mieli zamiaru przestać. Oddawali pocałunki jeden po drugim. Ron tylko wytrzeszczył oczy i zawołał Lunę żeby zobaczyła zaistniałą sytuację pomiędzy Potterem i Granger. Kiedy już się od siebie oderwali spojrzeli sobie w oczy i siedzieli tak przez chwilę, aż pociąg się zatrzymał. Wysiedli i skierowali się do zamku. 

- Witam wszystkich bardzo serdecznie w Hogwardzie! Nasz dozorca pan Filch prosił by przypomnieć, że wstęp na trzecie piętro i do zakazanego lasu jest zabroniony! Pierwszoroczni niech wiedzą, że jeśli złamią zasady późnej starości nie dożyją! To tyle! Czas rozpocząć biesiadę! - zaczął Dumbeldor.

Dwoje gryfonów w przeciwieństwie do reszty cicho je, chyba wiecie, że chodzi o Hermionę i Harrego. Nagle profesor Dumbeldor przerwał biesiadę w połowie.

- Jeszcze jedna informacja dla was! W związku z odejściem ostatnich klas opiekunowie domów wyznaczą nowych prefektów! - powiedział Dumbeldor.
- Prefektami Gryffindoru zostają Hermiona Granger i Harry Potter. - powiedziała profesor Mcgonagal.
- W Slyterinie są to Dracon Malfoy i Ginevra Weasley. (Tak Giny jest w Slyterinie) - powiedział profesor Snape.

Dalej Harry i Hermiona nie słuchali, bo myśleli co będzie dalej. Oboje mają być prefektami. Mają razem stać na warcie. Po zakończeniu biesiady musieli odprowadzić pierwszoklasistów do dormitoriów. RAZEM!! Po skończonej robocie Hermiona poszła czytać książkę do eliksirów, a Harry udał się do pokoju prefektów. Otworzył szafkę ze swoim imieniem i zobaczył kopertę od ... Hermiony!?! Od razu ją otworzył i przeczytał treść listu.


Drogi Harry

To w pociągu ... ten pocałunek nic dla mnie nie znaczył. Nie wiem co do mnie czujesz, ale ja nie czuje tego co ty. Nie miałam odwagi ci tego powiedzieć w prost, więc do ciebie piszę.

                                            Hermiona Granger

- Jakim cudem nic dla niej nie znaczył, przecież go odwzajemniła. Cóż muszę uszanować jej decyzję. - pomyślał Harry.

Zabrał list i poszedł do profesor Mcgonagal, która go wezwała. Kiedy wszedł do jej gabinetu i ujrzał Hermionę.

- Dobrze, że jesteście oboje. Będziecie pełnili dzisiaj wartę. - powiedziała profesor Mcgonagal.

Nie mieli wyboru, więc  o 19:00 spotkali się na błoniach szkoły.

- Cześć. - powiedział Harry.
- Cześć. - powiedziała Hermiona.

Później nastała cisza. Nie trwała ona długo. Może kwadrans lub ciut więcej. Przerwał ją głos Hermiony.

- Harry przeczytałeś list? - zapytała.
- Tak, i rozumem cię, ale tylko w pewnym sensie. - odpowiedział Wybraniec.
- Jak to? Nie rozumiesz, że cię kocham. - powiedziała Hermiona.
- W liście było co innego. Pisałaś, że ten pocałunek nic dla ciebie nie znaczył. - powiedział Harry.
- Co? Nie, napisałam, że to co się zdarzyło w pociągu wiele dla mnie znaczy i zrozumiem jeśli dla ciebie to nie miało sensu. - powiedziała Hermiona. 
- To dla mnie wiele znaczy Miona. Jestem w tobie zakochany od roku. - powiedział Harry.
- Ja też Harry. - powiedziała Hermiona, a Harry zbliżył się do niej, pocałował ją i zapytał.
- Hermiono Jane Granger czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją księżniczką?
- Tak, Harry. - powiedziała Hermiona i się rozpłakała.
- Kotek czemu płaczesz? - zapytał Harry przytulając ukochaną.
- Bo ten podrobiony list to pewnie sprawka Dracona. Zawsze uważał, że jestem zbyt cenna żeby ktoś mnie zranił. Ostatecznie sam to zrobił. - powiedziała zapłakana Hermiona wtulając się w tors Pottera.
- Hermi dla mnie jesteś najcenniejsza na świecie i nigdy bym cię nie zranił, a jeśli o Malfoya chodzi to się nie martw. Zmieni się i to ci przysięgam. - powiedział Harry i pocałował Granger w czoło.
- Ale ty nic nie zdziałasz Harry. - powiedziała Hermiona.
- Ja nie, ale pewna bardzo dobrze znana nam ślizgonka zdziała. - powiedział Harry.
- Masz na myśli Giny? -zapytała Hermiona.
- Owszem, jak skończymy wartę to doprowadzę cię do dormitorium i pójdę do Giny. - powiedział Harry.

Hermiona nie zaprzeczyła planowi ukochanego i tak jak powiedział po warcie udał się do pokoju wspólnego ślizgonów pod peleryną niewidką. Giny jeszcze nie spała, więc od razu zauważyła Pottera. 

- Co cię sprowadza do mnie Harry? - zapytała.
- Mam sprawę, a ty jesteś mi coś winna za uratowanie w komnacie tajemnic. - powiedział Harry.
- Zamieniam się w słuch. - powiedziała ślizgonka.
- Chodzi o Dracona, musisz go zmienić na lepsze. - powiedział Harry.
- Jasne, nie ma sprawy. Misję ,, Zmiana Maloya " uważam za rozpoczętą. - powiedziała Giny.
- Świetnie. - powiedział Harry.

Pożegnał się z Giny i poszedł do dormitorium. Po kilku minutach usłyszał pukanie, więc podniósł się z łóżka i od razu otworzył drzwi. Stała za nimi Hermiona w szlafroku.

- Obudziłam cię? - zapytała z troską.
- Nie, no coś ty słonko. Nie dawno wróciłem od Giny. Coś się stało? - odpowiedział Harry.
- Nie, tylko ... mogę dzisiaj spać z tobą? - gryfonka zadała kolejne pytanie.
- Oczywiście, zapraszam milejdi. - powiedział Potter, po czym wpuścił ukochaną i weszli pod kołdrę.

Granger wtuliła się w tors Harrego i po kilku minutach oboje chodzili po krainie Morfeusza. Rano kiedy wszyscy już byli w wielkiej sali brakowało czterech uczniów. Dwóch ślizgonów i tyle samo gryfonów. Po chwili wrota prowadzące do sali się otworzyły, a do pomieszczenia weszli Harry i Hermiona oraz Draco i Giny, którzy trzymali się za ręce. Od razu dostali nazwy swojej pary, czyli Harymiona i Draciny. Hermiona pogodziła się z Draconem, a ten obiecał, że więcej jej nie zrani.

                                 Happy End

****************************************
No to oto O.P - Wyznanie na błoniach. Mam nadzieję, że moja praca się opłaciła i wam się spodobało. Następna będzie miniaturka 1 pod tytułem ,, Rodzice ". 

                                                         Wasza Hermi

1 komentarz:

  1. Mi sie podoba i to nawet bardzo.Droga Hermi pisz dalej bo bardzo dobrze ci to wychodzi./Amanda

    OdpowiedzUsuń