Popularne posty

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział 4

  ,, Nie potrzebuję eliksiru żeby być szczęśliwy "

Tydzień późnej

Oczami Hermiony

Wypuścili już mnie ze skrzydła szpitalnego i siedzę właśnie z Harrym w wielkiej sali i jemy śniadanie. 

- Pierwsze zaklęcia, to już chyba tradycja. - powiedział Harry.
- Nie narzekaj Harry, tylko się ciesz, że Dumbeldor opóźnił nam Owutemy. - powiedziałam.
- Racja, ale ty się nie cieszysz. - powiedział.
- Cieszę, nie widać. - powiedziałam i mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Myślisz o tym, że nie zdasz. - powiedział Harry.
- Kotek mój bogin to McGonagal, która mówi mi, że nie zdałam. Jasne, że się tym martwię. - wyznałam.
- Nie masz się czym martwić, uczyłaś się na Owutemy już na trzecim roku. - powiedział Harry.
- A wiesz, że masz rację. Przeczytałam każdą książkę ze szkolnej biblioteki. - powiedziałam.
- I przyrządziłaś eliksir wielosokowy na drugim roku. - powiedział Harry.
- Nawet mi o tym nie przypominaj, miałam twarz kota i ogon. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- I taką roześmianą i szczęśliwą Hermionę mogę oglądać bez końca. - powiedział Harry i mnie pocałował.
- Siema gołąbki. - powiedział siadający Ron wraz z Luną.
- Ron ile razy ci już mówiłam, że gołąbki to może twoja mama zrobić. - odezwała się Luna.
- Ach gołąbki pani Weasley ... pycha. Jak ja dawno ich nie jadłem. - powiedział Harry i się oblizał.
- A ja moja kuchnia ci nie odpowiada. - powiedziałam.
- Odpowiada, odpowiada. - powiedział Harry.
- No to idę na praktyki do pani Weasley. - powiedziałam.
- A ja z Hermioną. - powiedziała Luna.
- No Harry to teraz tylko do jubilera po pierścionki. - powiedział Ron.
- Co racja to racja Ronaldzie, ale to dopiero jak się upewnimy, że się czegoś nauczyły. - powiedział Harry z uwodzicielskim uśmieszkiem.
- Jesteście okropni, wiecie? - powiedziała Luna.
- Wiemy. - powiedzieli chórem.
- Zobaczymy co powiedzą po ślubach. - powiedziałam.
- A czy ktoś coś mówił o jakichś ślubach. - powiedział Ron.
- Ty serio jesteś okropny Ronaldzie. - powiedziałam.
- I jest mi z tym dobrze. - powiedział Ron.
- Luna weź mu ode mnie przywal. - powiedziałam.
- Sie robi oberwie jeszcze za rano. - powiedziała Luna i zaczęła gonić Rona.

Ja i Harry zaśmialiśmy się pod nosem i nagle odezwał się mój ukochany.

- Idziemy za zaklęcia, czy chcesz popatrzeć jak Luna zabija Rona?
- Wiesz chyba wolę przy tym nie być. - powiedziałam.
- No to zapraszam na zaklęcia panno Granger. - powiedział Harry wstając i podał m rękę.
- Z panem to nawet na wagary panie Potter. - powiedziałam, po czym się zaśmiałam i podałam Harremu rękę.

Wtuleni w siebie wyszliśmy z wielkiej sali i poszliśmy na zaklęcia.

Długo później

Ostatnia lekcja - Eliksiry

Oczami Harrego

No w końcu ostatnia lekcja na dzisiaj, czyli eliksiry. Jak miło ze strony Profesora Dumbeldora i Profesor McGonagal, że najgorsze zostawili nam na koniec. Usiadłem z Hermioną w ławce, a Snape zaczął to swoje dźwiandolenie bez, którego nie mogę zostać aurorem.

- To klaso jest Felix Felicis znany też jako ... - powiedział, a Hermiona podniosła rękę.
- Tak panno Granger. - udzielił jej głosu.
- Płynne Szczęście. - powiedziała.
- Zgadza się. 10 punktów dla Gryffindoru, a jego działanie wyjaśni nam pan Potter. - powiedział Snape.
- Po jego wypiciu sukces w każdej dziedzinie jest gwarantowany. - powiedziałem.
- Tak, i kolejne 10 puntów dla gryfonów. - powiedział Snape.
- Ten kto przyrządzi dla mnie eliksir prawdy dość dobry dostanie w nagrodę fiolkę Feliks Felicis. - powiedział i wzięliśmy się do roboty.

Potem

- No mamy zwycięzcę, Harry Potter. - powiedział Snape.

W klasie rozbrzmiały oklaski, a ja wszedłem na podium.

- Profesorze nie przyjmę nagrody. - powiedziałem.
- Dlaczego? - zapytał Snape.
- Dlatego, że nie potrzebuję eliksiru by być szczęśliwy. Mam już to czego mi trzeba do szczęścia. - powiedziałem.
- No dobrze, to możesz go dać dowolnej osobie. - powiedział Snape i podał mi fiolkę, a ja zszedłem i podałem ją Ronowi mówiąc.
- Tobie bardziej się przyda stary.
                      
                             *********
No cześć tu Mionka z czwartym już rozdziałem opowiadania o Harmionie. Nie mam co się rozgadywać, więc powiem tylko jesteście świetni.
          
                                                     Wasza Hermi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz